Andrzej Kolikowski „Pershing”: kim był szef mafii?

Kim był Andrzej Kolikowski „Pershing”?

Andrzej Kolikowski, znany powszechnie pod pseudonimem „Pershing”, był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego świata przestępczego lat 90. XX wieku. Urodzony 19 stycznia 1954 roku w Ołtarzewie, swój ślad w historii polskiej mafii odcisnął jako charyzmatyczny lider i organizator, który potrafił budować potężne struktury przestępcze. Jego życie, naznaczone szybkim awansem w hierarchii kryminalnej, gromadzeniem bogactwa i w końcu tragicznym końcem, stało się przedmiotem licznych analiz i publikacji. Pseudonim „Pershing”, jak się przypuszcza, miał odzwierciedlać jego niezwykłą energię i dynamikę działania, z jaką prowadził swoje interesy, często balansujące na granicy prawa. Był postacią, która wzbudzała respekt i strach, a jego wpływ na działalność grupy ożarowskiej, a później gangu pruszkowskiego, był znaczący.

Początki kariery gangstera z Ożarowa

Droga Andrzeja Kolikowskiego do świata przestępczego nie była od razu oczywista. Początkowo swoje siły próbował w bardziej legalnych dziedzinach, zdobywając wykształcenie i doświadczenie jako mechanik samochodowy. Jego zainteresowania sportowe, obejmujące zapasy i piłkę nożną, świadczyły o fizycznej sprawności i determinacji, cechach, które później okazały się kluczowe w jego mafijnej karierze. Przełomowym momentem okazały się lata 70. XX wieku, kiedy to nawiązał współpracę z Jeremiaszem Barańskim, ps. „Baranina”. Wyjazd do Niemiec w tym okresie pozwolił mu na zdobycie cennych kontaktów w międzynarodowym świecie przestępczym, co otworzyło mu drzwi do dalszego rozwoju kariery w Polsce. W latach 80. XX wieku, już jako ukształtowana postać na scenie kryminalnej, wspólnie z Leszkiem Danielakiem, ps. „Wańka”, otworzył w Warszawie dom gry, co stanowiło jeden z pierwszych kroków w jego rozwijającej się działalności hazardowej.

Andrzej Kolikowski „Pershing” – szef mafii

Andrzej Kolikowski „Pershing” szybko awansował, stając się liderem tzw. grupy ożarowskiej. Ta organizacja przestępcza, z czasem coraz silniej powiązana z potężniejszym gangiem pruszkowskim, stała się znaczącą siłą na polskiej mapie kryminalnej. Jako szef, Pershing kierował złożonymi operacjami, które obejmowały szeroki wachlarz działalności – od wymuszania haraczy, przez handel kradzionymi samochodami, po organizację nielegalnego hazardu. Jego styl zarządzania, oparty na sile przebicia i umiejętności budowania struktur, pozwolił mu zgromadzić wokół siebie lojalny zespół, który realizował jego polecenia. Wpływy Pershinga wykraczały poza sam gang; utrzymywał on kontakty z wpływowymi politykami, takimi jak Ireneusz Sekuła czy Jacek Dębski, a także z prominentnymi biznesmenami, na przykład Bogusławem Bagsikiem. Te powiązania ułatwiały mu prowadzenie działalności i unikanie konsekwencji prawnych, przynajmniej przez pewien czas.

Biznesmen łamiący prawo – pasje i majątek Pershinga

Choć jego działalność była ściśle związana ze światem przestępczym, Andrzej Kolikowski miał również ambicje biznesowe, które często przybierały formę legalnych przedsięwzięć, choć metody ich realizacji pozostawały nielegalne. Jego pasje były równie zróżnicowane, co jego działalność. Kochał konie, co mogło być odzwierciedleniem jego zamiłowania do ryzyka i prestiżu. Znany był również z zamiłowania do ruletki, co idealnie wpisywało się w jego zaangażowanie w hazard. Kluczową częścią jego „biznesu” było „odzyskiwanie długów”, co w praktyce oznaczało brutalne wymuszanie haraczy od przedsiębiorców. Kontrola jego majątku wykazała, że w latach 1990–1994 wydał kwotę o ponad 2,5 miliarda złotych wyższą, niż oficjalnie zadeklarował, co świadczy o ogromnym bogactwie, które zgromadził dzięki swojej przestępczej działalności. Po opuszczeniu aresztu w 1998 roku, Pershing planował rozwinięcie legalnych przedsięwzięć, w tym założenie wytwórni płyt CD, co pokazywało jego chęć przejścia na „jasną stronę” lub przynajmniej dywersyfikacji swoich źródeł dochodu.

Tragiczny koniec „Pershinga” w Zakopanem

Zamach na życie Andrzeja Kolikowskiego

Życie Andrzeja Kolikowskiego „Pershinga” było naznaczone ciągłym zagrożeniem. W świecie, w którym działał, konflikty i rywalizacja były na porządku dziennym, co wielokrotnie przekładało się na bezpośrednie próby odebrania mu życia. W 1994 roku stał się celem aż trzech nieudanych zamachów. Pierwszy z nich polegał na podłożeniu bomby w pubie, w którym przebywał. Kolejny atak miał miejsce poprzez ostrzał jego rezydencji, a trzecia próba zamachu zakończyła się eksplozją w jego samochodzie. Te zdarzenia świadczą o tym, jak bardzo był nielubiany i jak wielu wrogów zgromadził na swojej drodze. Mimo tych dramatycznych prób, Kolikowskiemu udawało się przeżyć, co tylko potęgowało jego legendę w półświatku. Te zamachy jednak wyraźnie pokazywały, że jego pozycja i działania budziły silny opór, a jego eliminacja była celem dla wielu konkurencyjnych grup przestępczych.

Morderstwo Pershinga – wyrok i sprawcy

Ostateczny cios dosięgnął Andrzeja Kolikowskiego 5 grudnia 1999 roku w malowniczym Zakopanem. Został zamordowany przez dwóch zamaskowanych napastników, co było kulminacją długiej listy konfliktów i konsekwencją jego niebezpiecznej działalności. Bezpośrednimi wykonawcami zabójstwa byli Ryszard Bogucki, który oddał śmiertelne strzały, oraz Ryszard Niemczyk, pseudonim „Rzeźnik”, który odwracał uwagę, strzelając w powietrze. To morderstwo, dokonane w biały dzień, w popularnym kurorcie, wstrząsnęło opinią publiczną i było jednym z najgłośniejszych zabójstw w historii polskiej mafii. W późniejszych latach procesy sądowe doprowadziły do ukarania winnych. W 2003 roku Ryszard Bogucki został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo Kolikowskiego. Co więcej, Mirosław Danielak, ps. „Malizna”, został skazany za zlecenie tego morderstwa, co wskazuje na to, że za zabójstwem stały konkretne motywy związane z walką o wpływy w strukturach mafijnych, a konkretnie chęć zajęcia wyższej pozycji w gangu pruszkowskim.

Dziedzictwo gangstera – śmierć Pershinga

Śmierć Andrzeja Kolikowskiego „Pershinga” w Zakopanem zakończyła pewien rozdział w historii polskiej przestępczości zorganizowanej. Jego zabójstwo, jako jednego z najbardziej znanych polskich gangsterów lat 90., miało dalekosiężne konsekwencje dla struktury i dynamiki działania mafii, szczególnie gangu pruszkowskiego. Śmierć lidera stworzyła próżnię, którą natychmiast próbowano wypełnić, co prowadziło do dalszych walk o władzę i wpływy. Dziedzictwo Pershinga to nie tylko historia jego przestępczej kariery, ale także symboliczny obraz epoki transformacji w Polsce, kiedy to gwałtowny rozwój przestępczości zorganizowanej szedł w parze z ogromnym bogaceniem się pewnych grup. Mimo że jego działalność była nielegalna, niektórzy widzieli w nim postać o pewnych cechach „Robin Hooda”, choć te interpretacje są mocno dyskusyjne w kontekście jego brutalnych metod. Jego życie i śmierć stanowią przestrogę i przypomnienie o mrocznych stronach tamtych czasów.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *